Wilq
Administrator

Dołączył: 11 Kwi 2010
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk - Otomin
|
Wysłany: Śro 19:56, 14 Kwi 2010 Temat postu: [ZLOT] Mangusta V - 17-18.04 |
|
|
W najbliższym czasie odbywa się ogólnopolski zlot ASG pt. "Mangusta". Jest to już jego 5. odsłona. Jest on organizowany przez łodzką grupę Airsoftową [link widoczny dla zalogowanych]. Akcja rozgrywa się w realiach wojny kubańskiej. Strony konfliktu podzielone ze względu na posiadany mundur:
Strona Amerykańska – mundury amerykańskie (w tym multicam), oliv, tan, czarne oraz DPM
Strona Kubańska – pozostałe mundury: polskie, niemieckie, duńskie, itd.
Trochę fabuły:
16th of April 2010 - Sgt. Richard A. Anderson - Guantanamo Bay Naval Base
"Siedzimy trzeci dzień na lotnisku. Czekamy na helikopter, który ma zabrać nas i dwóch pomarańczowych z X-Ray na lotniskowiec. Za płotem mnóstwo szumu, Kubańce wyszli z baz i siedzą w dżungli 6 mil od płotu. W bazie jest mnóstwo nowych: spadochroniarzy, lekkiej piechoty, SF-ów. Wujek Sam ściąga kogo się da. Całe więzienie opustoszało, zostało tylko sześciu najgorszych ale i oni tu długo nie zostaną. Coś się szykuje, coś wisi w powietrzu...
Na szczęście Mnie już to nie dotyczy, dzisiaj w nocy lecimy. Jeszcze tylko szybki briefing o bezpieczeństwie i zasadach na lotniskowcu i możemy się ładować na pokład.
Lecimy, za oknem noc, huk siników nie daje zebrać myśli. Nagle, błysk, wstrząs..."
Obudził się po uderzeniu w ziemię, helikopter przełamał się w pół. Coś co kiedyś było dziobem płonęło w głębokim leju. Na trawie leżały porozrywane szczątki jednego ze strażników. Ktoś zaczął wyciągać go za kark, próbował się wyrwać ale znowu ogarnęły go ciemności.
Tępy trzask kolby o czaszkę rozległ się w lesie...
15 de abril- Lucio Morales Abad - Provincia de Holguín
"Do Ann-Marie Gadea
Kochana, nic nie jest w stanie określić jak za tobą tęsknię. Trzeci dzień przedzieramy się przez dżungle. Śpimy po 3 godziny, ciągle gryzą nas mrówki, przemykamy jak duchy między drzewami. Od dwóch dni nie ma jedzenia , nawet jeżeliby coś dali, nie tknąłbym, puszki pamiętają jeszcze naszych radzieckich towarzyszy. Marzę o misce świeżej fasoli.
Towarzysz Pułkownik mówi, że to zwykłe manewry ćwiczebne, że wrócimy do bazy za dwa lub trzy dni. Ale to nie są zwykłe manewry, nigdy nie dostawaliśmy tyle amunicji, nigdy nie trwały tak długo, nigdy nasz oddział nie zapuszczał się tak daleko na południe, tak blisko wybrzeża, tak blisko Guantanamo, tak blisko Amerykanów. Za blisko. Boję się, że będę musiał walczyć, boję się, że Cię nigdy więcej nie zobaczę.
Kończę Kochana, mam nadzieję, że ten list dotrze do Ciebie i że wrócę do Ciebie szybciej niż sądzę."
16 de abril- Teniente Coronel Efiguenio Almeida Bosque - Provincia de Guantánamo
"1000 - Do Comendante Rafael Hernández Delgado - Jefe del Estado Mayor del Ejército Central
Melduję, wkroczyliśmy do wioski. Miejscowa ludność wspomogła nas pożywieniem, nie było łatwo, kilka dodatkowych dziur w suficie załatwiło sprawę. Zgodnie z wytycznymi rozstawiliśmy wyrzutnie S-75 na wschodnim skraju wsi. Wysłałem drużynę na południe pod bazę amerykańską, meldują dużą aktywność wojsk za płotem. Amerykanie oddali strzały ostrzegawcze. Wycofałem drużynę do wioski. Zgodnie z rozkazami czekam na wrogie helikoptery. Bez odbioru..."
"2355 - Do Comendante Rafael Hernández Delgado - Jefe del Estado Mayor del Ejército Central
Melduję, zestrzelenie wrogiej maszyny transportowej, miejsce upadku 2 km na wschód od naszych pozycji. Wysłałem dwie drużyny na miejsce upadku, znaleźli płonący wrak. Odnaleziono żywych: trzech żołnierzy Amerykańskich oraz dwóch więźniów o arabskich rysach. Dwóch pilotów oraz trzech strażników nie żyje. Żywi zostali przetransportowani do wioski. W czasie próby ucieczki jeden z więźniów został postrzelony w tył głowy. Czekam na kolejne wytyczne. Jak mnie słyszycie?..."
[/url]
Post został pochwalony 0 razy
|
|